niedziela, 24 lipca 2011

Niejasna Polana

Zaledwie 5 km od MKADu, otoczona blokowiskami Odincowa i Nowopieriediełkina, mieści się prawdziwa enklawa zieleni, spokoju i ciszy, przerywanej od czasu do czasu stukotem kół przejeżdżającego pociągu czy grzmotem startującego samolotu. Wyjątkowy mikroklimat sosnowego lasu sprawił, że jeszcze przed rewolucją mieściło się tutaj bezpłatne sanatorium dla dzieci chorych na gruźlicę, a w 1934 roku za namową Gorkiego władze wykupiły kawałek ziemi, żeby postawić tu dom pracy twórczej dla członków Związku Pisarzy i wybudować miasteczko literatów. W sumie oddano ponad 30 dacz, bardzo sympatycznych, tyle że... z mnóstwem niedoróbek i absolutnie nieprzystosowanych do rosyjskich zim, nie zawsze nadawały się więc na domki całoroczne. 
I kto tu tylko nie mieszkał! Ilf i Pietrow ("Dwanaście krzeseł"), Ilia Erienburg, Jewgienij Jewtuszenko, Borys Pasternak (noblista), Bułat Okudżawa, i cała plejada innych klasyków. Nawet Bruno Jasieński.

Dziś można tu zwiedzić cmentarz, na którym pochowani są m.in. Pasternak, Robert Rozdiestwienskij i Korniej Czukowski, na wierszowanych bajkach którego wychowało się kilka pokoleń Rosjan. Można obejrzeć też dacze Pasternaka (JEDYNE muzeum noblisty w ojczyźnie), Czukowskiego i Okudżawy.

Dlatego postanowiłyśmy się wybrać tam i my. Trochę na hurra, zapoznawszy się tylko pobieżnie z jedną stroną w necie. Kosztowało nas to sporo zbędnego chodzenia, dużo pytania o drogę i brak możliwości obejrzenia jednego muzeum. Ale za to dostałyśmy bonus.

Pieriediełkino nie obfituje we wskazówki i strzałki. Zdecydowanie nie obfituje. Miła pani w okolicach stacji wytłumaczyła nam, jak dojść na cmentarz. Pobłądziwszy tam zdecydowanie za długo, postanowiłyśmy wyjść i udać się w stronę muzeów, nie bardzo jednak było wiadomo, która to strona. Wróciłyśmy więc na cmentarz łapać jeńców. Jeniec zeznał, że nie wie, gdzie jest dacza Pasternaka, ale za to wie, gdzie jest pochowany. Bingo! Przy grobie pisarza odkryłyśmy oddział dywersyjny, składający się z dwóch starszych panów o inteligenckim wyglądzie, którzy pomogli nam znaleźć pozostałe mogiły i wskazali kierunek dalszego marszu. Gdyby ktoś się interesował: od bramy cmentarza należy poruszać się wzdłuż prawego ogrodzenia, które wyprowadzi na żądane groby. A potem przez rzeczkę kilometr po szosie...

Zwiedziłyśmy więc daczę Czukowskiego (o tym później) i daczę Pasternaka. Ten ostatni był raczej ascetą, jedynym przedmiotem luksusowym na daczy był fortepian, należący do byłego męża żony pisarza. W gabinecie miał biurko, szafę i łóżko, wszystko na jakichś 40 metrach kwadratowych. Z okien za to rozpościerał się niegdyś fenomenalny widok na ogród warzywny (do dziś utrzymywany), pole, zwane Niejasną Polaną i dziś, niestety, zabudowane przez noworuskie wille, cmentarz i górującą nad nim bielutką cerkiew. To właśnie tu otrzymał był telegram o przyznaniu mu Nobla, i stąd zmuszony był wysłać telegram o odmowie przyjęcia nagrody.

Obejrzałyśmy willę, skorzystałyśmy z budki z serduszkiem (wyjątkowo czystej, jak na tego typu przybytki), umyłyśmy ręce pod pompą i udałyśmy się w dalszą drogę, baaaardzo długą, zakończoną rozczarowaniem (muzeum nam zamknięto przed nosem), ale i... NIESPODZIANKĄ.


Zdjęcia są badziewne, bo baterie w aparacie wysiadły, zapasowych wyjątkowo nie wzięłam, i trzeba się było posiłkować komórką :(

7 komentarzy:

  1. Napisz coś więcej o niespodziance... Które piosenki Bułata się teraz śpiewa? Czy wykonawcy znani czy raczej amatorzy?
    Adresy, telefony, kontakty :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. A nie mowilem!

    Denis

    OdpowiedzUsuń
  3. Mówiłeś, że tam jest nudno i smutno. Wiesz co? Sam jesteś nudny i smutny :) Zaproponuj coś ciekawszego niż zielona herbata u Saszy, to wtedy Cię posłucham.

    OdpowiedzUsuń
  4. Co jest nieciekawego w zielonej herbacie u Saszy?:-) Narzekasz, a ja nie zostałem jeszcze zaproszony:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zielona herbata u Saszy służy mi do obserwacji socjologicznych, więc nie narzekam za bardzo. Ale wolę prowadzić case study na szerszym tle.

    OdpowiedzUsuń
  6. Za oprowadzenie po tym cmentarzu( kiedys tam),obiecuje dowiezc Cie i oprowadzic po podparyskim, rosyjskim cmentarzu w Ste Géneviève pelnym arystokratow i tancerek (kiedy chcesz).
    kokliko

    OdpowiedzUsuń
  7. Spoko, możemy też umówić się na Wagańkowski (Wysocki) i Nowodziewiczy (same slawy) i do Pitera podjechać do Ławry (m.in. Dostojewski i Czajkowski). Wycieczka zagraniczna pt. "Rosyjskie nekropolie" :)

    OdpowiedzUsuń