niedziela, 3 lipca 2011

Dior - Inspiracje



Między Szalapinem i dzisiejszą wystawą zaliczyłam jeszcze dwa muzea - ale to o dzisiejszym wyjściu koniecznie muszę opowiedzieć, bo wystawa będzie w Moskwie jeszcze tylko kilka tygodni, a KONIECZNIE należy ją zobaczyć. W muzeum sztuk pięknych im. A. Puszkina gości do końca lipca fenomenalna ekspozycja "Dior - pod znakiem sztuki". Co ważne - z podobnym rozmachem nie była i nie będzie prezentowana nigdzie w świecie.
A zaczyna się wszystko bardzo prosto i bardzo historycznie - od wciętego żakieciku i plisowanej spódnicy, na widok której w 1947 roku Carmel Snow, naczelny Harper's Bazaar, zakrzyknął: Your dresses have such a new look! Obok wariacja tego samego żakieciku pięćdziesiąt lat później... mówiąc szczerze, dziś też bym go założyła.

Na wystawie pokazane są suknie w akompaniamencie (zdanie skradzione od krytyka) sztuki. Erotycznych zdjęć, instalacji i obrazów, takich jak ten, które ukazują piękno kobiecego ciała:




Ale też dzieł Renoira czy Van Gogha, które, wydawać by się mogło, nic wspólnego z modą mieć nie mogą. Wystawiono suknie, inspiracją dla których były kwiaty i ogrody, legendarne stroje balowe, ubiory, zainspirowane egzotyczną dla Europejczyków kulturą, które nadają się tylko na wybieg, ale też kreacje wielkich gwiazd i koronowanych głów (jedna z nich miała na sobie suknię od diora PODCZAS koronacji). A także modele z przeróżnych kolekcji, które są prawdziwymi ever-greenami - każdy z nich można założyć dziś, niezależnie od tego, czy powstał 30 lat temu, czy w zeszłym roku. 

A wszystko to w klasycznych wnętrzach muzeum Puszkinowskiego, zmienionych nie do poznania. Muzeum użyczyło nie tylko powierzchni wystawienniczej, ale też interesujących eksponatów (jak oryginalny złoty sarkofag, stanowiący elemnent instalacji "Złoty Dior"), a kuratorka dokonała rzeczy fantastycznych, organizując tę przestrzeń w niepowtarzalny sposób.  Korynckie kolumny zostają przecięte, aby wbudować w nie boksy z sukniami, sufit zamienia się w lustro, sprawiając, że sala staje się dwukrotnie wyższa, na ekran(ie) w kształcie manekina projektant przymierza suknię, a w sali poświęconej perfumom oprócz flakoników i spotów reklamowych podziwiać można specjalnie w tym celu stworzoną przez rosyjską artystkę Olgę Kisielową instalację "OrgAn perfumeryjny".




Tylko audioprzewodnika wypożyczać nie warto... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz