środa, 20 lipca 2011

Jak zachwyca, kiedy nie zachwyca???

Byłam właśnie na "Fiołku z Montmartre", wystawianym przez fantastyczny Teatr Muzyczny na Basmannej, który właśnie kończył swój dziesiąty sezon. Teatr nie ma własnego budynku, a na ten spektakl swoją małą scenę udostępnił teatr muzyczny Stanisławskiego i Niemirowicza-Danczenko. Baaaardzo kameralnie było, i bardzo wesoło, bo to zespół tworzony przez ludzi młodych - dla ludzi młodych. Chociaż na widowni sporo było emerytów :) Bawiłam się jednak wspaniale - lubię operetkę i nareszcie rozmawiali ze mną ze sceny ludzie w moim wieku lub niewiele ode mnie starsi.



I stało się to powodem do zażartej dyskusji między mną i moją towarzyszką teatralną. Dyskusja rozgorzała, kiedy spytałam, czy na scenie w Lenkomie, dokąd się wkrótce wybieramy, znów będą staruszki (byli wyłącznie staruszkowie na wszystkich trzech spektaklach dramatycznych, na których byłyśmy razem). Usłyszałam, że to wybitni aktorzy i należy ich zobaczyć. A w ogóle to należy polubić dramat.
O tych wybitnych aktorach niedługo będziemy mówić w czasie przeszłym (Słowacki wielkim poetą był), i może rzeczywiście byli oni - i nadal są - wielcy, tylko że ich nazwiska mi kompletnie nic nie mówią, i u szczytu ich kariery scenicznej ich nie widziałam i już nie zobaczę. I nie wiem, jak można polubić coś, czego się nie lubi, przy czym nie lubi zdecydowanie (przedstawienia dla Młodej w tej konwencji też mnie rajcują najmniej ze wszystkiego, na co z Młodą chadzamy). Na spektaklach dla dorosłych byłam w ciągu ostatnich dwóch lat może dziewięć razy. Z czego cztery były w teatrze dramatycznym, a na całą resztę przypadała reszta. Więc chyba starałam się uczciwie...
Hmm, jaka jest hierarchia w sztuce wysokiej? Są gatunki wysokie i wyższe?

3 komentarze:

  1. Tatiana Doronina w filmie "Starsza siostra" http://www.youtube.com/watch?v=oiARNay26_E&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  2. http://www.youtube.com/watch?v=64x_9JOY0Rw&feature=related
    http://www.youtube.com/watch?v=axYYjoykqDU&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  3. "I nie wiem, jak można polubić coś, czego się nie lubi, przy czym nie lubi zdecydowanie".
    W pełni racja. Jak juz wiesz na pewno, że nie lubisz (sprawdziłaś to, a nie jesteś uprzedzona, jak na przykład ja do ostryg i slimaków) to nic sie juz nie da zrobić:-) Wszystko opiera się na doświadcseniu, a już na Rejsie mówiono, ze najbardziej lubimy piosenki, które już znamy.

    Z drugiej strony podziwiam Twoja odwagę, ja często boje sie formułowac takie sądy zeby nie wyjśc na prostaka :-) Ale, zaryzykuję...

    Otóż moim zdaniem są gatunki wysokie i wyższe. Na samej górze jest klasyczny dramat klasyczny:-)Niżej klasyczny dramat rosyjski. Jeszcze niżej dowolny inny klasyczny dramat nie wymieniony wyżej. Oczywiście wszystkie dramaty są raczej tragediami, bo komedia kojarzy sie z farsa i burleską, a one sa niższe. Jeszcze niższe są akademie ku czci. Gdzieś między tragedia a komedia plasuje sie opera. Operetka to mniej niz komedia, na samym dole musical klasyczny, najniżej wszystkie współczesne Catsy i Upiory w Operach, w Oprah i mydle.

    OdpowiedzUsuń