I urlop w PL mi się przesunął o tydzień...
Mam dość mrozów. Wczoraj podobno były kolejki do przerębli (więcej na ten temat tu i tu), bo ludność tutejsza w dniu Chrztu Pańskiego, przypadającego tu na 19 stycznia zanurza się trzykrotnie w stawach, jeziorach czy rzekach, z dostępem do wody wyrąbanym w kształcie krzyża. Ja się na łyżwy z dzieckiem wybrać nie mogę, o przeręblach nie wspominając. Nie mówiąc już o tym, że przy -20 moje oskrzela odmawiają współpracy.
Rano jest ciemno. Albo jest ciemno i chmurzasto (wtedy latarnie są wyłączane w połowie drogi do przedszkola) albo po prostu ciemno, a niebo nad Kremlem przybiera barwę szkarłatną (wtedy oświetlenie uliczne gaśnie, kiedy wychodzimy z domu). W momencie otwarcia drzwi klatki na ulicę czuję się jak... jak latem, kiedy się wskakuje pod lodowaty prysznic albo do zimnego jeziora prosto z rozgrzanego samochodu. Na pocieszenie mam fakt, że po południu mogę rozkoszować się światłem dziennym przez całą drogę z pracy do przedszkola. Bo z przedszkola do domu już nie.
Małżonek otrzymał w prezencie norkową uszankę. Taką najbardziej klasyczną, bo w takiej mu było najbardziej do twarzy. Jego mama stwierdziła, że wygląda jak prawdziwy Rusek. Ale przynajmniej mu nie zimno...
Ja jestem twarda, ale zaczynam mieć dość.
hehe, ja miałam dość cały zeszły tydzień, ale od jakichś dwóch dni mi lepiej. Ciemno, zimno i końca tego stanu nie widać. Ale ja wierzę, że on nastąpi... oby do wiosny! Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńa od kiedy jest szansa na lepsze temperatury? tzn kiedy mozna spodzieac sie jakiegos ocieplenia?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, u nas juz snieg stopnial i jest teraz plus 2stp
ja bym na ten urlop w Polsze tez za bardzo nie liczyła. U nas też -20 :(
OdpowiedzUsuń