piątek, 8 stycznia 2010

Zakład Fryzjerski nr 1

Kiedy ostatni raz byłyśmy z Młodą u fryzjera, zapłaciłyśmy po 1000 rubli od głowy, ale wyglądałyśmy jak laleczki. Później Młoda miała obcinaną grzywkę, za jedyne 200 rubli. Stwierdziłam, że 200 rubli za grzywkę to trochę drogo, sama jednak mam dwie lewe ręce do takiej roboty. Popytałam znajomych i dowiedziałam się, że niedaleko istnieje Zakład Fryzjerski nr 1.
Zakład nr 1, jak na miejsce piękności przystało, ma solarium na kilka kabin, masażystę, manikiurzystkę i kosmetyczkę.Ma też 21 stanowisk fryzjerskich w sali głównej i jeszcze kilka w sali VIP (różnią się podobno tylko cenami).
Za przycięcie moich końcówek (bałam się poprosić o coś więcej) i obcięcie czupryny Młodej wedle jej życzenia, czyli "na chłopaka" zapłaciłyśmy razem.... 160 rubli. 16 złotych.


Długo nie mogłam zebrać szczęki z podłogi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz