A po rosyjskiej Mszy o 10.00 było przedstawienie wielkanocne, tak się właśnie nazywało - przedstawienie. Brali w nim udział bardzo różni ludzie: młodzież z parafii, zespół tańca hiszpańskiego, nieduży zawodowy zespół teatralny, dwie śpiewaczki operowe, i całość była dość zaskakująca. Właściwie rzecz dotyczyła Judasza i Kajfasza - choć być może zdawało się tak dlatego, że ci dwaj wykazywali się największym kunsztem aktorskim. Mojej Młodej się podobało, i to na jej właśnie prośbę (widziałyśmy bowiem końcówkę przedstawienia w Niedzielę Palmową) zostałyśmy dłużej. A Młodą jest trudno zadowolić...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz