Dziś w moskiewskich parkach i na ulicach pojawili się, zamiast Tadżyków, studenci z pędzlami, wiaderkami i grabiami, w przedszkolach rodzice myli okna i naprawiali stoliki, w szkołach robili to uczniowie starszych klas. Łącznie podobno 1,3 mln ludzi, czyli co dziesiąty - "sprzątał swoje miasto".
Nie pamiętam "subbotikow" z moich wcześniejszych lat w Moskwie, ale kiedy przyglądałam się dziś radosnej bandzie młodzieży to... trochę im zazdrościłam.
Przydałyby się i u nas takie subotniki. Jednak kiedy wróciłam do Polski po ubiegłorocznym pobycie w Moskwie z radością stwierdziłam, że Polska w porównaniu z Rosją czystym krajem jest. Kiedy jechałam aeroekspresem widok podmoskiewskich wiosek jest przerażający. Sterty śmieci, porzucone samochody,porzucone zardzewiały sprzęt. Horror
OdpowiedzUsuń