poniedziałek, 26 października 2009

Ludzie i dorośli!

- No, przecież człowiek może pójść sobie czasem na spacer tam, gdzie mu się podoba!
- Ale ty nie jesteś człowiekiem! Ty jesteś dzieckiem! A dzieci robią to, co im każą dorośli!

To wolne tłumaczenie fragmentu rozmowy między Braciszkiem i Freken Bok, która się nim opiekuje. Na szczęście jest Karlson...
W Polsce Karlsona znają tylko prawdziwi wielbiciele twórczości Astrid Lindgren. W Rosji zna go każdy, między innymi dzięki znakomitej kreacji Sparkatkusa Miszulina w filmie "Braciszek i Karlson, który mieszka na dachu" i w przedstawieniu w Teatrze Satyry, które miałyśmy przyjemność oglądać. Z innym aktorem w roli głównej... Poza tym nie ma chyba dziecka w Rosji, które nie widziałoby tej bajki:



A na spektakl trafiłyśmy przypadkiem. Mianowicie pomerdałam daty naszych biletów do cyrku, i zorientowałam się jakieś 12 godzin PO przedstawieniu. A obiecałam dziecku, i to nie tylko własnemu. Pobiegłam więc czym prędzej rano do kasy teatralnej, żeby nabyć bilety na COKOLWIEK. I udało się - udało się trafić właśnie na przezabawną, wciągającą adaptację ulubionej książki mojego dzieciństwa. Niegrzeczny Karlson rzucał poduszkami w widownię, ze sceny padały pytania, na które dzieci odpowiadały z całym zaangażowaniem. Moje też, chociaż matka, zaaferowana akcją, nie pamiętała o tłumaczeniu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz