poniedziałek, 23 maja 2011

Goricy i klasztor Kirillo-Bielozierski

Z Oniegi wypłynęliśmy w nocy i wkrótce byliśmy już na rzece Szeksna. Na jej brzegach, tuż obok przystani, w wiosce Goricy, wśród morenowych wzgórz i polodowcowych jeziorek leży bardzo znany żeński klaszor Zmartwychwstania Pańskiego. Znany jest głównie z tego, że służył jako więzienie dla dam z carskiej rodziny.
Założony został w 1544 roku przez ciotkę Iwana Groźnego, Jefrosinię Staricką. Ponieważ Stariccy pretendowali do tronu, Iwan parę lat później umieścił ukochaną ciotunię w założonym przez nią monasterze, a potem pozbył się jej definitywnie. Kilka wieków później została kanonizowana. 
Iwanowi miejsce musiało się spodobać, bo wkrótce wysłał też tam swoją czwartą żonę, a po śmierci carewicza Dymitra również jego matka musiała zostać mniszką. Kolejni możni brali przykład z groźnego poprzednika, więc na wszelki wypadek córkę Borysa Godunowa też umieszczono w tym klasztorze, a zdaje się, że i niedoszła żona Piotra I też tu wylądowała.


Nieco dalej od brzegu Szeksny, nad jeziorem Siwierskim, mieści się inny ważny monaster - Kiriłło-Biełozierski. Założony został w 1397 roku, służył jako miejsce zesłania dla możnych mężczyzn, ale i jako cel pielgrzymek, m.in. cara Wasyla III, który modlił się tu o syna. Modlitwy zostały wysłuchane, i 9 miesięcy później urodził się Iwan Groźny. Wasyl wstąpił do klasztoru (dobrowolnie), a pod koniec życia uczynił to też jego straszny syn. 
W szesnastym wieku klasztor otoczono murami obronnymi, i słusznie, bo w latach 1612-1613 skutecznie bronił się przed polsko-litewską interwencją. Wkrótce zbudowano drugi krąg murów, tworząc w ten sposób najpotężniejszą twierdzę w północnej Rosji.
Dwieście lat później Katarzyna II postanowiła twierdzę wykorzystać jako więzienie - tym razem już dla pospolitych przestępców - i tak zaczął się postępujący szybko upadek klasztoru. W czasach radzieckich na szczęście powstało tu muzeum (mogli wszak zburzyć, a Cerkiew i wcześniej się niespecjalnie przejmowała stanem technicznym tutejszych zabytków), a w 1998 roku do części zabudowań wrócili zakonnicy. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz