czwartek, 10 września 2009

Klasztor Doński



Klasztor Doński nazywa się Doński, bo tu podobno stała kiedyś cerkiew. A w niej znajdowała się ikona, którą w roku 1380 błogosławiono księcia Dymitra przed bitwą na Kulikowym Polu (to jest nad Donem). Bitwa była przełomowa w dziejach Rosji, Dymitr dostał przydomek Doński, a w miejscu cerkwi sto lat później założono klasztor.

Ładny ten klasztor. Nieduży. Cerkiew ma (chyba) tylko jedną, kilka budynków mieszkalno-gospodarczych. W jakimś kącie chałupka murowana ze współczesnymi blokowymi oknami, dziwnie nie pasująca do otoczenia. W ogródku ule (?) ozdobione widokami najsławniejszych klasztorów rosyjskich. Część klasztornych murów odnowiona, pomalowana na czerwono, część się sypie. I cudowny, klimatyczny cmentarz, bardzo stary (no, one wszystkie tu są stare, ale na tym przeważają nagrobki z XIX wieku). Tu pochowani są babcia i wujek Puszkina, generał Dienikin, Aleksander Sołżenicyn.

A całkiem niedaleko jest doskonale wyposażona pasmanteria, w której można kupić m.in. zestawy do haftowania ikon krzyżykiem lub wyszywaniem ich drobniutkimi koralikami. Chyba nabędę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz