środa, 30 września 2009

GMT+4 i klimat umiarkowany kontynentalny

W pewien sierpniowy poranek (termometr zaokienny wskazywał +10 stopni Celcujsza) spotkałam po drodze do pracy Rodaka odzianego w koszulę z krótkim rękawem. Wyraziłam niejakie zdziwienie jego strojem, na co on odparł, że jest ubrany jest jak najbardziej stosownie do pogody, w polskich "Wiadomościach" bowiem informowano, że w Warszawie będzie stopni 30, a on jest prawdziwym patriotą.

Okazało się, że moje dziecię też jest patriotą, co przejawia się nie tylko w nauczeniu się wierszyka "Kto ty jesteś". Mianowicie do dnia dzisiejszego Młoda do przedszkola chodziła w krótkich spodenkach, budząc konsternację otoczenia, gdyż naród lokalny swoją przyszłość posyła do przybytków edukacji w zimowych kurtkach, czapkach i szalikach, jako że poziom słupka rtęci oscyluje w okolicach 10 za dnia i spada poniżej zera w nocy. Dziecię co prawda "Wiadomości" nie ogląda, jako programu zbyt brutalnego dla młodej psychiki, ale ubiera się zgodnie z pogodą zapowiadaną 1500 km na zachód.

Podobna tendencja dotyczy nie tylko niuansów klimatycznych, ale i przesunięcia czasowego. Wszystkie znane mi tu dzieci o polskich korzeniach, również te, które się w Rosji urodziły, funkcjonują wg czasu polskiego, czyli wstają ok. godziny 8 (w Warszawie 6) i spać chodzą o 22 (w Warszawie 20). Latem sytuacja wygląda nieco gorzej, bo nie da się ich do łóżka zagonić przed 23... Rodzic więc ma całą godzinę (do północy) czasu wolnego :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz