A są.
O, tu można klinąć, żeby zobaczyć tę w Moskwie: Panorama Borodinska w całości.
Do obrazka poniżej nie podaję źródła, bo należy już do dóbr ludzkości i można go sobie kopiować do woli :)
Ale sam obrazek nie oddaje wcale a wcale rzeczywistości, mimo, że bardzo sympatyczny. Tak przy okazji,to jest podróbka :) Oryginał spłonął w latach sześćdziesiątych, ocalał tylko malutki kawałeczek.
A dlaczego nam się z Młodą tak podobało? Bo między wysepką, z której się ogląda, a ścianą okrąglaka, na której znajduje się obraz, jest jeszcze przestrzeń wypełniona eksponatami w 3D - tlące się zgliszcza, wiadra, bagnety, żołnierze, rzeka, konie, ślad po ognisku, porzucona sygnałówka. Słychać świst kul i armatnie wybuchy. Rozbrzmiewa motyw z Marsylianki połączony przewrotnie z "Boże, caria chrani" w utworze Czajkowskiego. Prawie czuć zapach prochu, spalenizny, krwi i potu.
Długo z Młodą się zastanawiałyśmy, gdzie przebiega granica między 3D i 2D, i wcale nie było to proste do ustalenia. Zwłaszcza, że co chwilę się odruchowo kuliłyśmy, bo gdzieś tu obok coś wybuchało. Trochę nam ulżyło, kiedy odkryłyśmy głośnik, ukryty za kociołkiem :)
A dlaczego nam się z Młodą tak podobało? Bo między wysepką, z której się ogląda, a ścianą okrąglaka, na której znajduje się obraz, jest jeszcze przestrzeń wypełniona eksponatami w 3D - tlące się zgliszcza, wiadra, bagnety, żołnierze, rzeka, konie, ślad po ognisku, porzucona sygnałówka. Słychać świst kul i armatnie wybuchy. Rozbrzmiewa motyw z Marsylianki połączony przewrotnie z "Boże, caria chrani" w utworze Czajkowskiego. Prawie czuć zapach prochu, spalenizny, krwi i potu.
Długo z Młodą się zastanawiałyśmy, gdzie przebiega granica między 3D i 2D, i wcale nie było to proste do ustalenia. Zwłaszcza, że co chwilę się odruchowo kuliłyśmy, bo gdzieś tu obok coś wybuchało. Trochę nam ulżyło, kiedy odkryłyśmy głośnik, ukryty za kociołkiem :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz