piątek, 30 marca 2012

Mokre marcowe wieczory

W taką pogodę najlepiej schować się pod miękkim kocem z aromatyczną Earl Grey i książką, pilnując, by nie wyglądać przez okno, żeby się nie zdołować. Książki czytałam, jak zwykle, trzy albo cztery jednocześnie, w zależności od nastroju i nośnika, który miałam pod ręką, i doszłam do nastęujących wniosków:

- nie wiem, po jaką cholerę katuje się niedorostki w szkole tzw. wielką literaturą. Oczywiście, świetnie czytało się przygody miłosne Nataszy i Piera Biezuchowa w wieku 16 lat, ale o co chodzi w "Wojnie i Pokoju" i dlaczego to dzieło wybitne, zrozumiałam dopiero teraz. A czytałam byłam ze cztery razy.

- z drugiej jednak strony, po takim dziele wybitnym widzi się od razu niedoskonałości dzieł niewybitnych, i może po to się właśnie te niedorostki katuje. Bo "Astrowitianka" Nika Gorkavego, o którym wspominałam po wizycie w planetarium, to gniot natchnionego naukowca. Postacie są jednowymiarowe, główna bohaterka bez pardonu rozwala wszelkie autorytety (tak dla zasady - skoro jesteś starszy, to jesteś zramolały staruch), a akcja pasuje bardziej do gry komputerowej, niż do powieści. Co do "ukrytych walorów dydaktycznych", to są one bardzo głęboko ukryte. Autor jest astrofizykiem, więc o matematyce nieeuklidesowej, fizyce kwantowej i takich tam pisze językiem dla mnie kompletnie czarnomagicznym, ufając, że inteligentna młodzież go zrozumie, a o innych dziedzinach nauk - teoretycznie równie, jak matematyka, ważnych w powieści - pisze truizmy, które w polskich szkołach "przerabiane" są jeszcze w podstawówce, no, może w gimnazjum. I które już "za moich czasów" nie były żadną nowością. I w ogóle prezentowana przez niego utopia mogłaby zachować choć pozory realności. W każdym razie - śmietnik nie wart bitów na czytniku.

- absolutnie byłam zaskoczona książką Danuty Wałęsowej, i łączyła mi się ślicznie z "Wojną i pokojem", a raczej z pamiętnikami Sofii Andriejewny. Niewiele się zmieniło przez sto lat w kwestii życia z Osobą Wielką i poświęcania własnej rodziny dla dobra ludzkości. Rzecz jest zwięzła (wbrew objętości) i lekko się czyta.

- fajnie się czyta Biblię na chybił trafił, zadając wcześniej pytanie. Można uzyskać niezwykle konkretne odpowiedzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz