Z "Lokomotywy" na dziś pasuje głównie "uff, jak gorąco" i jeszcze charakterystyczny zapach dymu wymieszanego z parą. O godzinie 7.50 temperatura na zewnątrz wynosiła 30 stopni Celcjusza. Z mojego wysokiego piętra rozpościera sie widok na miasto, osnute szarobrązową mgiełką - to smog wymieszany z dymem torfowisk, płonących 100 km od Moskwy.
Klimatyzację w pracy trafił szlag.
Mnie też niedługo trafi.
Dla pocieszenia: znalazłam ostatnio sklep, w którym Moskwianki kupują swoje buty. O, taki:
Największe wrażenie zrobiły na mnie lateksowe kozaki do połowy uda (albo i wyżej), różowe ze złotymi serduszkami. Myślałam, że się je sprzedaje tylko w sex-shopach.
Boże, toż to koszmar. I nie mam na myśli braku klimatyzacji :)
OdpowiedzUsuńBoże, toż to koszmar! I mam na myśli klimatyzację. Szczegóły na u mnie na blogu:-)
OdpowiedzUsuńte buty... hmmm... wykwintniejsze miejsce dla TAKICH butów niż polskie bazary i targi ;)
OdpowiedzUsuń