środa, 10 listopada 2010

List do św. Mikolaja

W tym roku list jest krótki. Acz treściwy. I raczej nie jest łagodny dla kieszeni. Mikołaj ogłasza więc zrzutę wśród elfów. Oprócz zrzuty mile widziana drobnica typu batonik (jeden), skarpetki (para) czy Złomek o długości 5 cm, ale to Mikołaj może załatwić we własnym zakresie.


Ja za to chcę czytnik e-booków, ale nie wiem, czy byłam wystarczająco grzeczna. Za dużo czasu spędzam przed kompem...

3 komentarze:

  1. oj - ja tez chce od Mikolaja czytnik e-bookow, myslisz, ze bedzie mial dwa???
    ale ja chyba za grzeczna nie bylam - mam marne szanse by dostac
    za to moje dziecie marzy o kocie, a wynajmowana chata nie sprzyja trzymaniu drapiacych sciany futrzakow...
    pozdrawiam
    Joanna

    OdpowiedzUsuń
  2. One nie drapią ścian :)
    Polecam kota :)
    Mam dwa na zbyciu... znaczy reemigrują do Warszawy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocianno plizzzz nie zrob bledu, jaki ja popelnilam - nie kieruj do Mikolaja listu z prosba o P2P - Jurek dostal to cudo na poprzednia gwiazdke - w marcu odebralismy, niestety.
    Co zas sie tyczy kotow - u moich szwagierek sciany sa podrapane nawet do wysokosci 2 m (!), mimo ze "drapaczki" sa i pazury sa ciete, w czym rzecz
    a i musze w takim razie wybrac sie do Ciebie po konsultacje na temat migracji kotow przez granice - bo jakis paszport to one musza miec, prawda?
    J.

    OdpowiedzUsuń