niedziela, 22 listopada 2009

Mamo, dlaczego my tak rzadko...

... chodzimy do teatru? Zapytało moje dziecko. Nieco się zdziwiłam, ale postanowiłam uwzględnić dziecięcą prośbę w planowaniu weekendu. Tym razem zgłębiałyśmy "Tajemnicę starej szafy", czyli Opowieści z Narnii. Ponieważ bilety kupowałam zaledwie 5 dni przed spektaklem, miałyśmy naprawdę podłe miejsca. Może to i dobrze, bo dziecko zostało ugryzione przez wrednego chochlika, wobec czego zachowywało się paskudnie - a żeby wleźć do mamy na kolana (a wleźć było trzeba, bo inaczej nie widać było sceny) to trzeba było mamę przeprosić. Być może wkrótce znów pójdziemy do cyrku, albo do teatru kukiełkowego, albo do teatru cieni - bardzo ciekawy teatr podobno...

Miejsca miałyśmy podłe, ale... kosztowały zaledwie 100 rubli, czyli dwukrotnie mniej niż obcięcie grzywki, albo tyle, co dwie litrowe butelki pepsi, albo 4 przejazdy metrem. W jakim jeszcze mieście na świecie kultura wysoka jest tak tania, jak tu??

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz