poniedziałek, 9 lipca 2012

Priesnienskij park

Moja dzielnica nazywa się Priesnia, zdaje się, że od rzeczki, która gdzieś tu podobno płynie. Od zawsze mieszkało tu dużo Gruzinów i Ormian, stąd nazwy ulic i kaplice odpowiednich rytów. Ze względu na kaplice pojawili się też Polacy, i też ich tu było dużo, i tu zbudowano katedrę, zwaną powszechnie "polskim kościołem". Pewnie Ambasada też tu się mieści nieprzypadkowo, i najechało, poza dyplomatami, jeszcze więcej Polaków, związanych z placówką o tyle, że przy niej działa szkoła, do niedawna jeszcze dzienna.
Do dzielnicy należy też kawałek Sadowogo Kolca i przestrzeń od Sadowego do Bulwarnego, stara, romantyczna Moskwa, ale to już jest inny świat... 
Za to urzędują tu największe VIPy, bo nad rzeką Moskwą stoi Biały Dom, czyli siedziba rządu Federacji Rosyjskiej. Pod Białym Domem jest park dla dzieci, który niegdyś nosił imię Pawlika Morozowa, a nieco dalej, prawie przy Moscow City, jest duży, zadbany bez przesady, więc nie strach deptać trawę, i ciągle coś się w nim dzieje:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz