wtorek, 23 lutego 2010

Dzień facetów

Dzisiejszy Dzień Obrońcy Ojczyzny tak naprawdę jest męskim odpowiednikiem dnia kobiet. Każdy facet jest obrońcą ojczyzny, każdy (o ile nie ma bogatych rodziców) w wieku od 18 do 27 lat, niezależnie od tego, czy studiował czy nie, czy ma żonę i dziecko - każdy idzie do woja na rok (do niedawna - na dwa lata), i może zginąć w Gruzji czy w Czeczenii czy w mniej znanych miejscach walk. Chyba, że na studiach zdąży machnąć dwoje dzieci albo jest samotnym ojcem - wtedy go ze służby zwolnią.
W naszym przedszkolu, jak niżej pisałam, na Dzień Obrońcy Ojczyzny szykowane są wierszyki "bogoojczyźniane", w konkurencyjnej placówce tylko takie na "dzień taty" - a TV pokazuje koncert z okazji. Na koncercie jest pan prezydent, są wojskowi, a na scenie - gwiazdy estrady. Między innymi słynny Wladimir Michajlowicz Zeldin. Ludzie: ten gość ma 95 lat (!), nadal występuje na scenie, gra, śpiewa (!!!) i zachował żywy, jasny umysł! Zresztą, sami zobaczcie:



(Przeżyłem prawie dwa życia... Jeśli Pan wciąż mnie chroni - to znaczy, że nie wszystko jeszcze zrobiłem...).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz