Maaaaaamo, tak dawno nie jechaliśmy pociągiem. Maaaaaaaaaaamo! Dlaczego my na wycieczki jezdzimy tylko metrem?
Jako że od dawna planowałyśmy wycieczkę do Siergijewa Posadu (dokąd najlepiej dojechać właśnie pociągiem), uległam prośbie. W niedzielę wstałyśmy o jakiejś zupełnie nieniedzielnej porze i udałyśmy się metrem na stację Komsomolska, która jest chyba jedną z najładniejszych w mieście. Jako stacja znajdująca się pod placem łączącym 3 największe dworce, musiała z miejsca zachwycać przyjezdnych i rzucać ich na kolana przed potęgą stolicy...
Szybciutko kupiłyśmy bilety i wbiegłyśmy na peron, gdyż nasza "elektriczka" miała odjazd za trzy minuty. Chwilę zmitrężyłyśmy przy turnikietach (takie kozy jak w naszym metrze, które sprawdzają bilety), bo nie wiedziałyśmy, jak toto obsłużyć, żeby nas puściło, i już byłyśmy w błękitnym wagonie.
Spodziewałam się typowego pociągu podmiejskiego. A tu zonk. Pociąg, owszem, podmiejski, o wielkości typowej dla Rosji, (na szerszych o jakieś 15 cm torach można postawić szerszy o jakiś metr wagon - rosyjskie wagony są naprawdę DUŻE). Ale... wagon niezamalowany spreyem. Siedzenia niepocięte, niepomazane markerami. Elektroniczny wyświetlacz wskazuje czas. Stacje bardzo wyraźnie zapowiada miły kobiecy głos, donoszący się z głośników.
Wyjęłyśmy więc książkę, coby umilić sobie podróż. I zaczęło się...
- mówiłem wam, rozgniewał się kot Marynarz, ale wy mnie nigdy nie słuchacie - czytałam.
- W związku z licznymi przypadkami zatrucia alkoholem połączonym z lekami, prosimy informować obsługę pociągu o zauważonych osobach, spożywających alkohol... - mówiła pani z głośnika
- I pocoście kupowali ten traktor? - mój głos był niezmącony.
- Teren kolei jest terenem szczególnie niebezpiecznym. Nie należy skakać z peronów, przechodzić białej linii, pozwalać dzieciom bawić się przy torach - po krótkiej przerwie kontynuowała pani.
- Proponujemy Państwa uwadze biododatek do szamb, doskonałe do dołów kloacznych i toalet chemicznych - włączył się sprzedawca, który właśnie wszedł do wagonu.
- A wujaszek Fiodor wrzucił do traktora kotlety i...
- Prosimy pamiętać, iż handel w wagonach kolei jest zabroniony. Towary niewiadomego pochodzenia mogą stanowić zagrożenie dla życia
- Mają państwo problem z tępymi nożami? Cebula nie chce się kroić? Oto doskonałe narzędzie do ostrzenia noży, nożyczek, sekatorów, wystarczy lekko nacisnąć i...
- Traktor zatrzymywał się przy każdym domu...
- Koleje potrzebują następujących pracowników...
- Wyjątkowo wygodne nadmuchiwane poduszeczki podróżne, dla osób, które często podróżują pociągiem, samolotem, pracują przy komputerze...
i kolejny głos
- Pomóżcie Państwo, w imię Chrystusa proszę, pomóżcie, zanim znajdę pracę, pomóżcie,dwójkę dzieci wykarmić, w imię Chrystusa, żeby Wasze dzieci zawsze zdrowe były, pomożcie...
- Liczne patrole milicji służą Państwa bezpieczeństwu, prosimy o wyrozumiałość...
- Wygodna torba składa się do małego formatu, można ją umieścić w damskiej torebce, po rozłożeniu ma pojemność...
I tak przez półtorej godziny.
W drodze powrotnej chyba się zmęczyli. Pani z głośniczka nic nie mówiła. Stacje zapowiadał maszynista: "blahblabladuszczaja" "burumszurumduszczaja" (znaczy coś-tam następna). Przeszedł chłopak z lodówką podręczną, proponując cichutko lody. Kwiaty wiezione z dacz pachniały upojnie. Za oknem mignęła stacja "Zawiety Iljicza" (Testament Lenina). Kończyło się lato.
Jako że od dawna planowałyśmy wycieczkę do Siergijewa Posadu (dokąd najlepiej dojechać właśnie pociągiem), uległam prośbie. W niedzielę wstałyśmy o jakiejś zupełnie nieniedzielnej porze i udałyśmy się metrem na stację Komsomolska, która jest chyba jedną z najładniejszych w mieście. Jako stacja znajdująca się pod placem łączącym 3 największe dworce, musiała z miejsca zachwycać przyjezdnych i rzucać ich na kolana przed potęgą stolicy...
Szybciutko kupiłyśmy bilety i wbiegłyśmy na peron, gdyż nasza "elektriczka" miała odjazd za trzy minuty. Chwilę zmitrężyłyśmy przy turnikietach (takie kozy jak w naszym metrze, które sprawdzają bilety), bo nie wiedziałyśmy, jak toto obsłużyć, żeby nas puściło, i już byłyśmy w błękitnym wagonie.
Spodziewałam się typowego pociągu podmiejskiego. A tu zonk. Pociąg, owszem, podmiejski, o wielkości typowej dla Rosji, (na szerszych o jakieś 15 cm torach można postawić szerszy o jakiś metr wagon - rosyjskie wagony są naprawdę DUŻE). Ale... wagon niezamalowany spreyem. Siedzenia niepocięte, niepomazane markerami. Elektroniczny wyświetlacz wskazuje czas. Stacje bardzo wyraźnie zapowiada miły kobiecy głos, donoszący się z głośników.
Wyjęłyśmy więc książkę, coby umilić sobie podróż. I zaczęło się...
- mówiłem wam, rozgniewał się kot Marynarz, ale wy mnie nigdy nie słuchacie - czytałam.
- W związku z licznymi przypadkami zatrucia alkoholem połączonym z lekami, prosimy informować obsługę pociągu o zauważonych osobach, spożywających alkohol... - mówiła pani z głośnika
- I pocoście kupowali ten traktor? - mój głos był niezmącony.
- Teren kolei jest terenem szczególnie niebezpiecznym. Nie należy skakać z peronów, przechodzić białej linii, pozwalać dzieciom bawić się przy torach - po krótkiej przerwie kontynuowała pani.
- Proponujemy Państwa uwadze biododatek do szamb, doskonałe do dołów kloacznych i toalet chemicznych - włączył się sprzedawca, który właśnie wszedł do wagonu.
- A wujaszek Fiodor wrzucił do traktora kotlety i...
- Prosimy pamiętać, iż handel w wagonach kolei jest zabroniony. Towary niewiadomego pochodzenia mogą stanowić zagrożenie dla życia
- Mają państwo problem z tępymi nożami? Cebula nie chce się kroić? Oto doskonałe narzędzie do ostrzenia noży, nożyczek, sekatorów, wystarczy lekko nacisnąć i...
- Traktor zatrzymywał się przy każdym domu...
- Koleje potrzebują następujących pracowników...
- Wyjątkowo wygodne nadmuchiwane poduszeczki podróżne, dla osób, które często podróżują pociągiem, samolotem, pracują przy komputerze...
i kolejny głos
- Pomóżcie Państwo, w imię Chrystusa proszę, pomóżcie, zanim znajdę pracę, pomóżcie,dwójkę dzieci wykarmić, w imię Chrystusa, żeby Wasze dzieci zawsze zdrowe były, pomożcie...
- Liczne patrole milicji służą Państwa bezpieczeństwu, prosimy o wyrozumiałość...
- Wygodna torba składa się do małego formatu, można ją umieścić w damskiej torebce, po rozłożeniu ma pojemność...
I tak przez półtorej godziny.
W drodze powrotnej chyba się zmęczyli. Pani z głośniczka nic nie mówiła. Stacje zapowiadał maszynista: "blahblabladuszczaja" "burumszurumduszczaja" (znaczy coś-tam następna). Przeszedł chłopak z lodówką podręczną, proponując cichutko lody. Kwiaty wiezione z dacz pachniały upojnie. Za oknem mignęła stacja "Zawiety Iljicza" (Testament Lenina). Kończyło się lato.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz