niedziela, 28 lipca 2013

Cmentarz Wwiedienski. 306.

W Moskwie ogląda się Lenina, a przy okazji Gagarina i pozostałych VIP przy Kremlowskim murze. Niektórzy idą do Wysockiego, wielbiciele nekropolii koniecznie odwiedzają cmentarz Nowodziewiczy, niektórzy - Doński, o ile o nim wiedzą. A kto wie, gdzie chowani byli znani obcokrajowcy-innowiercy?

Właśnie na cmentarzu Wwiedienskim, w okolicy Lefortowa. Fascynująca, swoją drogą, dzielnica, ale o tym kiedy indziej. A cmentarz przepiękny, zabytkowy, atmosferny. Tutaj spoczywa Lucien Olivier, autor sałatki, której w Polsce w ogóle nie podejrzewamy o posiadanie autora :) Tak, tak, to "nasza polska" sałatka warzywna z groszkiem i ogórkiem kiszonym i majonezem. Tutaj pochowano Einema i Heussa, twórców do dziś istniejącej słynnej fabryki czekolady (Einem - Krasnyj Oktiabr' - Objediniennyje Konditery). Ogrodzenie z kajdan ma grób dr. Haasa, "świętego doktora", filantropa, który walczył o lepsze warunki sanitarne dla więźniów. 

Wwiedienski bardzo podoba się gotom, którzy tu urządzają swoje zloty, zwłaszcza przy nie wiadomo już czyim nagrobku, zwanym przez nich "wampirką", a przez zwykłych ludzi - "domem na piasku". Goci swoje życzenia spisują na ścianach wampirki, a pozostali - na licznych maleńkich kapliczkach nadgrobnych. Czasami są to bardzo konkretne życzenia, typu: "Panie, spraw żebym została wysokopłatną aktorką Hollywood" - i, na wszelki wypadek, nr telefonu, gdyby Pan Bóg nie znał. 

Romantyczny to cmentarz. Może po takim przechadzała się Ania z Zielonego Wzgórza, kiedy była na uniwersytecie? Nie pamiętam :) Choć pewnie w Kanadzie nekropolie wyglądają inaczej. Ale warto tu przyjść. Klymaty, panie.



2 komentarze:

  1. A to niedaleko mnie... Jak tylko wrócę z Polski, to się tam przejdę. Dzięki za wszystkie inspiracje.

    OdpowiedzUsuń