sobota, 22 czerwca 2013

Zostałam. 342.

Wyjechał - na wakacje, ale wyjechał - narzeczony mojej córki.
Wyjechał, albo zaraz wyjedzie, nowonabyty sąsiad, na rodzinę którego czekam z utęsknieniem.
Wyjechał - na zawsze - najbliższy współpracownik.
Wyjechała jego żona, która witała mnie 4 lata temu gorącą zupą i ciastem.
Szef wyjechał, w delegację.
Wyjechała Babcia, strażniczka domowego ogniska.
Wyjechała Młoda, zobaczymy się za 6 tygodni.

Wszyscy wyjechali.
Została tylko Kocianna.

Paralela do wstrząsającego pamiętnika Tani Sawiczewoj nie była zamierzona.

Ponieważ Kocianna nie zamierza pogrążać się w depresji ani ewakuować się z krainy głodu emocjonalnego, tylko nurzać w odzyskanej wolności, kiedy nikt niczego od niej nie chce!
Hough!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz