czwartek, 27 czerwca 2013

Supermiasto. 337

To miasto - dziś dzielnica Moskwy, mimo, że od MKAD dzieli ją 40 km - powstało w szczerym polu, a raczej w szczerym lesie, na podstawie dekretu z 1958 roku, nakazującego wybudowanie satelity dla duszącej się stolicy. Początkowo miał tu być rozwijany przemysł tekstylny, ale już w 1962 roku oddano nieistniejące jeszcze miasto komitetowi elektroniki. Podobno jego przedstawiciele wrócili po wizji lokalnej zachwyceni: las, wiewiórki, z jednej strony - trasa do Petersburga, z drugiej - linia kolejowa tamże, i pod bokiem lotnisko. 
Mowa o Zielenogradzie, rosyjskiej/radzieckiej Dolinie Krzemowej.

W 1971 roku pod wodzą najwybitniejszych radzieckich urbanistów rozpoczęto budowę mieszkań (nieco wcześniej postawiono elektrownię, kilka szkół i zakładów). Początkowo wizja była następująca: 3-piętrowe bloki, piętrowe domki, wszystko z ogródkami. Potem trzeba było jednak zrezygnować z przytulności na rzecz wyższych budynków, otoczonych kolektywnymi sadami owocowymi (których pozostałości jeszcze dziś można znaleźć). Lasu nie karczowano, i wieżowce wyrastały w cieniu stuletnich sosen.
Dziesięć lat później zadecydowano o budowie kolejnych zakładów elektronicznych, ale z braku pieniędzy projekt został zamrożony, tyle że... nie wstrzymano rozwoju osiedli. W ten sposób po drugiej stronie torów powstało "Nowe Miasto", połączone ze "Starym" dwoma zaledwie wiaduktami, którego mieszkańcy w znakomitej większości musieli dojeżdżać do pracy do Moskwy... i tak zostało do dziś.

Kto kiedykolwiek próbował dostać się z Szeriemietiewa do centrum samochodem wie, jak wygląda Leningradka. Kolej podmiejska na tej trasie też jest przeładowana. Powrót do domu w piątek wieczorem dla zielenogradców to jakiś koszmar. 

Ale miasto mają cudne. "Stare" składa się z 10 dzielnic, obliczonych na 6,5 tys. mieszkańców każda, z pełną infrastrukturą (szkoły, przedszkola, sklepy, tereny rekreacyjne), z centrum na pl. Młodości, gdzie mieści się kino, teatr i dom handlowy. Bloki są bardzo zadbane, część ma nowiutkie elewacje, toną w zieleni, a pod każdym jest plac zabaw. Nie ma właściwie nowoczesnych plomb, jest za to mnóstwo przestrzeni, z przystrzyżonymi trawniczkami i kwietnymi kobiercami. Przy stawach i jeziorkach - plaże i boiska do siatkówki. Nie ma... ulic. To znaczy, fizycznie one istnieją. A na mapie mają nazwy: "droga projektowana nr 4590". A przykładowy adres wygląda tak: Moskwa, Zielenograd, korpus 1042 m. 33. Znaczy to, że blok znajduje się w 10 dzielnicy... W calym mieście jest tych dzielnic 21, z tym że oficjalnie nie ma trzynastej. Nieoficjalnie trzynasta to cmentarz. Nie ma też siedemnastej, nie wiem, dlaczego, a dziewiętnasta ma tylko jeden budynek: 1925, sugerujący zresztą, że pozostałe 24 kiedyś istniały, ale zaginęły w akcji...

Każda właściwie budowa w mieście wiąże się... z ekshumacją. W 1941 roku tu właśnie odbywały się najcięższe walki obrony Moskwy, tu kilkakrotnie przechodził front, i wiele jest wciąż nieodkrytych bratnich mogił. Tutaj też poległ nieznany żołnierz, spoczywający pod kremolowskim murem...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz