Wcześniej czy później wracam na Ojczyzny łono. Na pewno zdecydowanie bliżej mam do powrotu, niż dalej. I blog zostanie zakończony, bo, po pierwsze, nie będę mogła pisać o Moskwie, a, po drugie, to nie będzie już "z dzieckiem" tylko - lada chwila - "z nastolatką". Auć. Nie, przesadziłam, do nastoletniości jeszcze co poniektórym trochę brakuje.
A ja się już przyzwyczaiłam, że piszę o swoich spostrzeżeniach, o tym, co odkryłam, co widziałam, co przeżyłam. I jakoś nudno mi będzie bez bloga.
A może... może o Warszawie też da się tak pisać? Może odwiedzę wszystkie muzea warszawskie, i zacznę odwiedzać stołeczne teatry, i opowiem o zaczarowanych miejscach, takich, jak dziedziniec Politechniki?
Tylko czy kogoś to będzie obchodzić?
Mnie będzie obchodzić :) Warszawa to moje miasto, kocham je i lubię czytać o Niej. A Twój styl pisarski bardzo mi odpowiada :)
OdpowiedzUsuńLubię czytać o Moskwie widzianej Twoimi oczami i na pewno będę czytać o Warszawie :D
Pozdrawiam!
Pewnie, że będę czytać. Lubię Twoje wpisy, są ciekawe i mało kontrowersyjne, więc zazwyczaj poprzestaję na czytaniu. Nie chciałabym, żebyś znikła z mojego google readera.
OdpowiedzUsuńJa z radością ,grunt że Pani pisze. Czytam Pani błogosławi tak długo i regularnie że jest Pani trochę jak członek rodziny.
OdpowiedzUsuńNatalia
Lubuskie
To blogoslawi miało byc blogiem.
OdpowiedzUsuńNowy telefon...
Kupiła sobie baba problem.
Pozdrawiam
będzie:)
OdpowiedzUsuńPisz koniecznie!
OdpowiedzUsuńSylwia
Prowokatorka łasa na komplementy, ha!!!
OdpowiedzUsuńMnie,a blog Warszawa z nastolatką szybko stał by się moim ulubionym!
Usuńkoniecznie, koniecznie pisz :)
OdpowiedzUsuńwierna cicha czytelniczka e.
Dzięki Wam wszystkim :)
OdpowiedzUsuńNawet się nie spodziewałam...
no ba!
OdpowiedzUsuńjasne, że będzie!!!
Pisz koniecznie!!! Bez wzgledu na czas i miejsce. A ja, jak wrócę, a właściwie jak "zostanę wrócony" tez będe pisał sobie a muzom:)
OdpowiedzUsuń