piątek, 28 września 2012

Czy byt określa świadomość...

- Ciekawe, czy ci ludzie mogą być tu szczęśliwi? - zastanawialiśmy się, mijając ponure, odrapane bloki, chyba jeszcze po rosyjskiej stronie.
- Wiesz, kiedy wybieram miejsce do życia, rozważam, czy jest szkoła, plac zabaw, park...

Szkoły z placami zabaw były najokazalszymi i najsolidniejszymi budynkami we wszystkich wiochach czy miasteczkach, które widzieliśmy. Wszystkie były piękne, murowane, z wielkimi oknami, zdawało nam się, że za duże w stosunku do potrzeb, nie wzięliśmy jednak pod uwagę faktu, że wszystkie mają internaty. Huśtawki i drabinki lśniły nowością i czystością. Dyskusja nasza o tezach Marksa i dążeniu do szczęścia wciąż rozbrzmiewała na nowo, trzeciego dnia przybierając postać już nadmiernie emocjonalną.

Kiedy zaczęliśmy niemalże rzucać się sobie do gardeł, Jedyny Rozsądny stwierdził oburzonym tonem:
- A jak z wami można w ogóle gadać, jak wy jesteście porąbane!
Już miałyśmy się śmiertelnie obrazić, kiedy Jedyny Rozsądny dodał:
- 10 września, przymrozki, a te w Mongolii pod namiotem siedzą!

Fakt. Jesteśmy porąbane.

P.S. A co do szczęścia... Brytyjka z konkurencyjnej wycieczki, którą spotkaliśmy po drodze, pytała swojej przewodniczki, asystując przy dojeniu wielbłądów, czy wg niej za 150 lat ci ludzie nadal będą żyć tak, jak do tej pory. Przewodniczka odparła poważnie:
- Żyjemy w ten sposób od XIII wieku. Kochamy to życie. Kochamy wolność, którą daje nam step. Więc nic się nie zmieni za 150 lat. 

1 komentarz:

  1. zazdroszczę tej Rosji. Moim marzeniem jest zwiedzić jej kawałek. najbardziej chciałbym pojechać do Magadanu.

    OdpowiedzUsuń