niedziela, 26 sierpnia 2012

Stołówka nr 57

Czy w centrum jednej z najdroższych stolic świata można tanio zjeść? Ależ oczywiście. Food Court w podziemnym centrum handlowym Ochotnyj Riad pod ścianami Kremla już opisywałam. Niedawno znalazłam miejsce, które powinien obejrzeć każdy turysta, miejsce kultowe, i to mieszczące się tam, gdzie ceny normalnie mają co najmniej o jedno zero za dużo, czyli w GUMie.

Stołowaja nr 57 mieści się na najwyższym piętrze centrum handlowego, pod samym szklanym dachem, w kącie po stronie Wietosznego Pierieułka i Ilinki (jeśli patrzeć z Placu Czerwonego, to najdalej od Placu, po tej stronie, co cerkiew Wasyla Błogosławionego). Stoliki pokryte ceratą, retroplakaty  o zdrowym żywieniu i czynny automat z wodą gazowaną przypominają dawne klimaty. Menu na ścianie w dwóch językach, goście w garniturach lub obwieszeni aparatami fotograficznymi. Trzydaniowy mięsny obiad, kuchnia typowo rosyjska (np. śledź pod pierzynką, chłodnik na kwasie chlebowym, pielmieni, mors) kosztuje 320 rubli. Wybór duży. Obsługa miła. Polecam :)

http://www.gum.ru/projects/s57/

4 komentarze:

  1. jadłem tam z rodziną, opis jak żywy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Znów jakaś telepatyczna łączność między nami:-) Właśnie skontaktował się z nami kolega, który bardzo przeżywa swój pierwszy pobyt w Moskwie. Spędzi tu prawie dwa tygodnie jako jeden z członków Reprezentacyjnej Orkiestry Wojska Polskiego z okazji Festiwalu Spasskaja Basznia 2012.
    Skajpił do nas i pytał czy wiem gdzi jest hotel Sputnik i jakie tam są warunki i co to jest i gdzie jest GUM bo będą tam jadać posiłki:-)

    Oczywiście w obu przypadkach nie miałem najmniejszego pojęcia, ale obiecałem, że sprawdzę, po czym pogrążyłem się w lekturze.

    Czytałem askurat Dniewnoj Dozor Łukjanienki, a tam, bęc, dokładny opis Sputnika, nawet z dojazdem (Z Komsomolskoj po Kolcewoj do Prospektu Mira, przesiadka i do WDNCh:-)

    Wpadam na Twoją stronkę, a tu: babach! wszystko co gość wiedzieć powinien o stołowaniu się w GUMie!! Dzięki za informację! Nie tylko, że cenna to bardzo na czasie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My to się musimy spotkać. Fontanka będzie od przyszłego tygodnia :)

      Usuń
  3. I to się nazywa pech. Właśnie przyjechała moja Szanmałż, ale w sobotę już odlatuje. Zdaje się, że się akurat miną:-(.
    Co oczywiście nie zmienia faktu, że musimy sie spotkac:-)

    OdpowiedzUsuń