niedziela, 19 sierpnia 2012

Muzeum sztuki narodów Wschodu


Dla miłośników orientu - miejsce wymarzone. Przebogata kolekcja, fantastyczne rzeczy, prawdziwe skarby. Iran, Indie, Indochiny, Mongolia, Buriatia, Jakucja, Chiny, Japonia, Korea, Malezja. I pewnie jeszcze coś, czego zapomniałam wymienić. Trzy piętra, stosunkowo dużo zwiedzających, długie korytarze, cudne kobierce na ścianach, drogocenne ozdoby w witrynach, cenne miniatury, straszne maski, posążki Buddy i bóstw różnych wyznań. 
Audioprzewodnik ma nagrane trzy godziny, a skupia się tylko na niektórych obiektach.
Wejść do muzeum - to trafić do krainy tysiąca i jednej nocy. I można tam właśnie tyle czasu spędzić...
Przy zachowaniu proporcji i charakteru - przypominało mi to miejsce mocno the British Museum. Również ze względu na myśli, które przychodziły mi do głowy na widok zgromadzonych tam skarbów - myśli na temat drogi, którą się dostały do gablot.

www.orientmuseum.ru

3 komentarze:

  1. Też byłam w tym Muzeum :) Masz rację, człowiek czuje się jak w orientalnej bajce :) Ja byłam tam latem, w dzień powszedni, przed południem i nie było jakoś bardzo dużo zwiedzających...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nareszcie jest ktoś, kto lubi muzea tak jak ja :) Teraz możemy stanowić dwuosobowy klub miłośników Moskwy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo nieśmiało proszę o dołączenie mnie do klubu.
    W Muzeum Sztuk Wschodu wprawdzie nie byłam, bo Moskwę zwiedzałam w bardzo trudnych historycznie okolicznościach
    dwadzieścia lat temu, ale nie straciłam nadziei, że jeszcze kiedyś, w przychylniejszych nieco warunkach, uda się obejrzeć więcej.
    iszka - (to ja zapraszałam Cię na spacer po rosyjskim cmentarzu w podparyskiej St.Geneviève-des Bois).Zresztą nie tylko po cmentarzu.

    OdpowiedzUsuń