wtorek, 5 czerwca 2012

Księżycowa Mary Poppins

A my w Dzień Dziecka poszłyśmy sobie do teatru Luny na Mary Poppins.
I już mi się nie chce chodzić do tego teatru. Za często :)
Młodej za to się podobało. Pomysłowe stroje. Niezłe efekty specjalne i multimedialne. Piosenki ze słynnego tutaj filmu, które Młoda powtarza teraz na flecie.
Warstwa "dla rodziców" chyba niezbyt udana.
W teatrze pusto (tzn. było parę wolnych miejsc w parterze).
Wakacje się zaczęły.

W polskiej szkole na Dzień Dziecka była wycieczka do planetarium (dzieci zachwycone) i grill z rodzicami (ale rodzice integrowali się tylko w swoich, dobrze już zintegrowanych, grupach).
A rosyjska szkoła nie dała ani świadectwa (podobno tu nie dają), ani informacji o dziecku. Buu.

1 komentarz:

  1. a moje dziecko po grillu w szkole do wieczora odmawialo spozycia posilku a wieczorem zjadlo 2 plasterki kielbasy :-)
    Joanna

    OdpowiedzUsuń