środa, 27 czerwca 2012

Терем-квартет

Dość nieoczekiwanie wybrałam się z Babcią i Młodą na koncert Terem-kwartetu. Czterech facetów gra różne znane kawałki - klasyczne, filmowe, jazzowe - na rosyjskich instrumentach ludowych: bajan (akordeon), domra, domra altowa i bałałajka basowa. Nie byle gdzie, bo w jednej z największych i najbardziej prestiżowych sal koncertowych Rosji - w sali im. Czajowskiego.
Reakcja Młodej była dla mnie hmm, niezwykła - nie przygotowywałam jej wcale, nie wiedziała, czego się spodziewać, szła, bo jej kazano - a kiedy weszła do olbrzymiej, białej sali z organami na scenie - rzuciła mi się na szyję ze słowami, cyt.: "dziękuję, że mnie tu przyprowadziłaś". Odnoszę wrażenie, że koncert jej się spodobał, choć moje dziecko wyjątkowo niechętnie ujawnia swoje uczucia, a jej ekspresja słowna przeczy np. mowie ciała.

Ale skoro tak jej się sala spodobała... kupiłam jeden z abonamentów na koncerty dla dzieci. Cztery koncerty za 400 rubli, czyli po 100 rubli każdy - grosze! Ykhm, sprzedaż ruszyła w marcu, połowa z ponad 150 rodzajów abonamentów jest już wyprzedana, a sala mieści 1500 widzów...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz