piątek, 11 maja 2012

Zbliża się Komunia

Już za kilka dni moję dziecię przystąpi do Pierwszej Komunii. Nie udało nam się przekonać rodziny i chrzestnych, żeby ograniczyli się do sfery duchowej i podarowali dziecku krzyżyk, Biblię i ińsze pamiątki, a także swoją obecność. Mogłam sobie na taką fanaberię pozwolić, jako że polskich komunikantów jest czworo, a ich rodzice zdecydowali się na uroczystość w Moskwie ze względu na zbieżność poglądów z moimi. Pozostałe jadą na Ojczyzny łono, zostają tam na wakacje, a do września o prezentowej licytacji zapomną.

Sugestia, że powinnam dziecięciu sprezentować dzienniczek św. Faustyny przekonała mnie jednak, że to w końcu Młodej święto, i niech ona się cieszy po dziecięcemu. Nowe rolki i hulajnogę i tak bym musiała kupić, a może weselej się na nich będzie jechało w drodze do Pana Boga.

Przed tym ważnym wydarzeniem trzeba było też swoje relacje z Nim uporządkować, udałam się więc w tym celu do najbliższego konfesjonału. Że to w czasie polskiej Mszy było, klękałam na pewniaka, a usłyszawszy "слушаю", zapytałam pro forma, czy można po polsku. Można. Powiedziałam, co mnie gryzło, czekałam, aż się gromy posypią, a ksiądz... baaardzo ogólną formułkę po rosyjsku wypowiada, pokutę zadaje w formie międzynarodowej, żebym na pewno zrozumiała, i rozgrzeszenia udziela.

Ja wiem, że ta spowiedź jest ważna. Przeżycie było całkiem miłe, nie powiem, że nie poczułam ulgi, mój stały spowiednik dość wymagający jest. Ale i odpowiedzialność spora, bo ja nie jestem pewna, że gotowa jestem do pracy własnej bez przewodnictwa duchowego. Zbyt jeszcze niedawno wróciłam do Kościoła.

Muszę o tym opowiedzieć Młodej. Bo to mi namacalnie uzmysłowiło, po co ta spowiedź naprawdę jest i jak mam przygotować do niej dzieciaka. 


Religia jest dla mnie sprawą intymną i staram się tego tematu unikać, ale tym akurat doświadczeniem chciałam się podzielić. Pewnie nie każdy ekspata czy emigrant ma luksus posiadania polskiego kapłana w bezpośredniej bliskości, nie każdy też czuje się komfortowo zmagając się z obcym jezykiem w osobistych sprawach. Jeśli jesteście wierzący... jak sobie radzicie?

1 komentarz:

  1. Chodzę na msze po angielsku i tagalog modlę się po polsku. Mamy nuncjusza Rzymu, kótry jest Polakiem, ale mszy polskich nie mamy można mieć na życzenie spowiedź, bo w Azji spowiedź indywidualna nie jest popularna.
    Twojej córeczce życzymy by szła wesoło i z Bogiem przez całe życie.

    OdpowiedzUsuń