poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Teatr dla dorosłych 3 - Hamlet i punkt G

Obejrzawszy dwa męskie spektakle, postanowiłam pójść na taki, gdzie będą same baby.
Recenzje były absolutnie sprzeczne - nie było tylko letnich.

Boże kochany, co te dziewczyny zrobiły z Szekspirem!

Panienki luźnych obyczajów postanowiły wystawić Hamleta. Skróciły go sobie do 90 minut, klasyczny przekład Pasternaka był wrzeszczany, szeptany, melorecytowany, rapowany, śpiewany - a wszystko na wysokim obcasie, w kabaretkach i obcisłym body. Książę Danii miała na sobie skórę i uszankę, a Duch - fenomenalny głos, którym wyła w naprawdę świetny sposób.

Wbrew pozorom, Hamlet pozostał tu Hamletem, choć w feministycznym wydaniu.
Ja nie wiem, co chciała wyrazić autorka spektaklu. Wiem, że wyszłam z teatru nieco skołowana, ale w doskonałym nastroju, pełna energii i radości.


Tego się nie da powiedzieć, to trzeba zobaczyć.
Idźcie do teatru Luna i obejrzyjcie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz