Obejrzawszy dwa męskie spektakle, postanowiłam pójść na taki, gdzie będą same baby.
Recenzje były absolutnie sprzeczne - nie było tylko letnich.
Boże kochany, co te dziewczyny zrobiły z Szekspirem!
Recenzje były absolutnie sprzeczne - nie było tylko letnich.
Boże kochany, co te dziewczyny zrobiły z Szekspirem!
Panienki luźnych obyczajów postanowiły wystawić Hamleta. Skróciły go sobie do 90 minut, klasyczny przekład Pasternaka był wrzeszczany, szeptany, melorecytowany, rapowany, śpiewany - a wszystko na wysokim obcasie, w kabaretkach i obcisłym body. Książę Danii miała na sobie skórę i uszankę, a Duch - fenomenalny głos, którym wyła w naprawdę świetny sposób.
Wbrew pozorom, Hamlet pozostał tu Hamletem, choć w feministycznym wydaniu.
Ja nie wiem, co chciała wyrazić autorka spektaklu. Wiem, że wyszłam z teatru nieco skołowana, ale w doskonałym nastroju, pełna energii i radości.
Tego się nie da powiedzieć, to trzeba zobaczyć.
Idźcie do teatru Luna i obejrzyjcie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz