środa, 19 października 2011

Zasłyszane z pokoju dziecięcego

- Ja, mimo że mam aż 6 lat, lubię być małą dziewczynką.
- A ja nie znoszę! Ani małą, ani dziewczynką! Chodź, pobawimy się lepiej w szkołę.
- Dobra. No to ile to będzie nieskończoność dodać jeden?
- Eee tam, to łatwe. To dalej będzie nieskończoność... Zupełnie tak, jakbyś dodała zero, tylko trochę inaczej, bo będzie o jeden więcej. Ciekawe, czy zero to jest nieskończoność. Zero to jest przecież nic, to jak może być nieskończonością? Mamaaaaaa!

Dyplomatycznie udałam, że nie słyszę. Nie mam pojęcia, jak się ma zero do pojęcia nieskończoności.
Moje dziecko wspominało, że matematyka jest jej ulubionym przedmiotem, ale żeby aż tak?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz