wtorek, 22 marca 2011

Fotografowanie

Kiedy chodzi się po mieście po prostu, patrzy się na nie zupełnie inaczej, niż kiedy chodzi się po nim z aparatem fotograficznym. Ale zdjęcia trzeba jeszcze umieć robić... W początkach umieszczania fotografii na tym blogu została oświecona co do zasady trójpodziału, i ustawiłam sobie odpowiednią kratkę w moim aparacie dla blondynek.

Chciałabym pójść na kurs fotograficzny, na którym nauczą mnie robić dobre zdjęcia Idiotenkamerą. Co prawda wszyscy mnie przekonują, że kiedy zobaczę świat przed prawdziwy obiektyw, nie będę już chciała oglądać go przez małpę, ale... moje torebki są i tak wystarczająco duże i ciężkie (woda, autko, ten śliczny kamień, bateryjka, latarka - no bo jak w metrze zgaśnie światło, to będzie jak znalazł, prawda, mamusiu?, notes, kredki, o takich oczywistościach jak dwa telefony komórkowe nie wspominając), do tego taszczę często albo własną teczkę z dokumentami, albo rolki/hulajnogę/kask rowerowy... i do dużego aparatu z wymiennymi obiektywami po prostu brakuje mi ręki.

No i, przede wszystkim chyba, brakuje mi chęci i umiejętności. Chciałabym, żeby mi ktoś wcześniej wyjaśnił podstawy kompozycji, co to jest ziarno, jak manualnie regulować przesłonę i czułość i jakie efekty dzięki temu można uzyskać - na prostej, niedrogiej i małej cyfrówce. A potem będę się ewentualnie zastanawiać nad ciekawszym sprzętem. 

Tak, wiem, że to wszystko znajdę w necie, ale... gdyby to było takie proste, ludzie nie zapisywali by się na wycieczki do Trietiakowki, tylko drukowali sobie przewodniki, i nie uczyli się angielskiego na kursach, tylko rozwiązywali testy online.

A w necie można podziwiać mistrzów. Kolega pokazał mi bloga Macieja Radtke, a tam... znalazłam tego oto Kiwaczka, smutnie wyglądającego przez okno.
Czyżby podejrzenia Moskwicza co do obecności Kiwaczka w służbach (są wszędzie!) były uzasadnione?

2 komentarze:

  1. Kompozycja , glebia ostrosci , przyslona , czas naswietlania, czulosc kliszy w konsekwencji ziarno , dlugosc wywolywania
    jeszcze raz w konsekwencji ziarno , to wszystko wazne, to warsztat , rzemioslo . Gdybym sie zwrocil z prosba o moj portret pewnie proznosc moja kazalaby przepytac z powyzszego ( znajomosc technik retuszowych musialbym tez do tego dolaczyc ) - chociaz .....niekoniecznie ( Witkacy-zaklad portretowy ) .

    Zdjecie uliczne …… bo swiatlo sie gdzies odbilo , bo cos sie zdarzylo , bo smierc komus
    w oczy zajrzala albo radosc z pocalunku , niekoniecznie bedzie aspirowalo do konkursu na “zloty podzial “, ale bedzie wyrazalo co Ty widzisz - personalny punkt widzenia (fotografia uliczna - Bresson , Cappa ,
    Seymour-Szymin w konsekwencji Magnum), bedzie "zlapaniem wiecznosci w sekundzie" , bedzie impresja chwili .
    Popoularna opinia ze Stany przegraly wojne przez fotografie ( Viet Cong zolnierz rozstrzelany na ulicy przez szefa policji- Nguyen.jpeg , naga dziewczynka biegnaca uliaca po ataku napalmem – trang bang .jpg )
    jest dowodem, ze tresc i ziarno i chwila bez kompozycji , w zyciu sie nie wykluczaja .

    Warto wlozyc mala cyfrowke do podrecznej torby by zlapac cos czego ktos nie widzi tylko dwa warunki : pierwszy , trzeba topografie torby miec opanowana i znalesc kamere bez godzinnego szukania , drugi .. na skolioze trzeba uwazac biorac pod uwage powyzsze torby "wiliczanki"

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne to było... Gdybym się zwróciła z prośbą o mój portret do autora tego postu, pewnie zapłaciłabym z góry, a próżność moja kazałaby powiedzieć: "Zapisz pan sobie numer telefonu i maluj (fotografuj) pan, jak chcesz, he! he!"

    OdpowiedzUsuń