niedziela, 20 marca 2011

Dzieci w muzeum - Galeria Trietiakowska 2

Jest taki portal, o którym zresztą wspominałam - osd.ru. Przypomina nieco nasze MiastoDzieci.pl, ale różni się od niego mniej-więcej tak, jak Moskwa od Warszawy :) Jest znacznie większy, po prostu.
Na tym portalu można zadać pytanie "jak spędzić weekend" - i natychmiast portalowa wyszukiwarka poda nam mnóstwo możliwości: repertuar kin i teatrów na dany dzień, warsztaty w muzeach i ciekawe wycieczki. Rodzice często organizują wycieczkę sami: dzwonią do muzeum, zamawiają przewodnika dla grupy 20-osobowej, a członków grupy szukają na forum osd. 

W ten właśnie sposób ponownie trafiłyśmy do Galerii Trietiakowskiej: tym razem Młoda nie była ciągana, bo matka idzie, tylko matka poszła jako opieka dla Młodej. Grupa składała się z 5 i 6-latków, a przewodniczka była tak słodka, że aż mdliło... ale dzieciom się chyba podobało. Dowiedziały się, jaka jest różnica między rzeźbą i obrazem, co to jest płaskorzeźba, w czym można rzeźbić. Zgadywały, dlaczego na jednym obrazie motyl jest tej samej wielkości, co statek. Uczyły się określeń pejzaż, martwa natura i portret. Zastanawiały się, dlaczego Puszkin nie patrzy na nich z obrazu, i "co poeta ma na myśli". Określały akt jako "naga kobieta", a nie "goła baba". Oglądały szkice do wielkiego, na całą ścianę, obrazu. I, oczywiście, świetnie się bawiły w sali Wasniecowa, w której rozpoznawały bohaterów baśni ludowych.
Przewodniczka nauczyła się błyskawicznie ich imion, każdego chwaliła, każdemu mówiła, że jest najmądrzejszy, siadała z dzieciakami na podłodze, kiedy miały już dość chodzenia, pozwalała im prawie-że-pobiegać w sali, w której musiały znaleźć określone przedmioty na obrazach, a nasze latorośle, aktywnie pracujące, wzbudzały zachwyt niemieckich emerytów, których zorganizowane stadka mijały nas co chwilę.

Później w muzealnym sklepie nabyłyśmy puzzle z obrazem, który najbardziej się Młodej spodobał. 500 elementów za jedyne 200 rubli. Opyla się :D



A ja, przekonawszy się, że na NAPRAWDĘ fajne wyjścia trzeba zapisywać się co najmniej miesiąc wcześniej (albo liczyć na łut szczęścia, bo weszłam na forum osd.ru dwie minuty po pojawieniu się informacji o miejscu, które się zwalnia z powodu choroby dziecka) - zapełniłam nasz grafik wyjść weekendowych aż do połowy maja...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz