środa, 23 lutego 2011

Muzeum historii Moskwy

Zdecydowanie nie warto jednak zwiedzać innego muzeum, które mieści się po drugiej stronie placu Łubiańskiego. Jest to siedziba główna muzeum historii Moskwy (należy doń, poza siedzibą główną, jeszcze Sobór Chrystusa Zbawiciela, muzeum archeologiczne, Angielski Dom i jeszcze coś), i jest absolutnie beznadziejna :)
Ma dwie sale - średniowiecze i wiek XIX. Średniowiecze ciekawe było o tyle, że nie zdawałam sobie sprawy, że Moskwa w XVI wieku wyglądała zupełnie, ale to zupełnie inaczej niż taki, na przykład, Kraków w tym samym czasie. Że lokacja na prawie magdeburskim nie obowiązywała na całym świecie :)  I że miasto składało się  z zespołu przylegających do siebie uhmmm... działek pracowniczych, mniejszych (rzemeślnicy) czy większych (bojarzy), z własnym ogródkiem, zabudowaniami gospodarczymi, pewnie jakieś zwierzaki - kury? kozy? świnki? - mogły tam mieszkać. I było drewniane, i to nie bez kozery. Drewno było powszechnie dostępne, a kamieni w pobliżu nie było - to po pierwsze. A po drugie, w surowym klimacie drewno się - tak naprawdę - lepiej sprawdzało i było, wbrew pozorom, trwalsze, niż popularny na Rusi budulec wapieny. Tylko te pożary...
W każdym razie w murach Kremla kiedyś była cała masa drewnianych zagród, dworków, cerkiewek, z własnymi częstokołami, takich miniaturowych kremlików. Nie mam pojęcia, gdzie one się mieściły, bo obecnie stojące budynki Synodu czy Pałacu Zjazdów wcale nie są takie wielkie - a na ich miejscu stało po kilka - kilkanaście zagród.
Fajna mapa wisi w muzeum, wykonana dla Zygmunta III Wazy. Przypomina współczesne widoki satelitarne google maps.

Na parterze - normalna, znana nam z dziesiątków muzeów miejskich w Polsce - ekspozycja: stroje, dworzec, apteka, sklep kolonialny, zajazd. NIC CIEKAWEGO. Można ewentualnie dzieciaka zabrać, jeśli jeszcze czegoś takiego nie widział. Mój widział.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz