piątek, 14 stycznia 2011

Urodziny

Od paru dni jestem matką sześciolatki, co sprawia, że czuję się...
staro?
Moje własne urodziny, które będę obchodzić za parę miesięcy, nie mają tu nic do rzeczy. Wiek 30+ (odkąd w niego weszłam, podanie DOKŁADNEGO wieku wymaga żmudnych obliczeń) bardzo mi pasuje, w wieku 30+ czuję się młodo i dojrzale jednocześnie.
Ale sześcioletnie dziecko???
Sześcioletnie dziecko już nie jest MAŁE.
Sześcioletnie dziecko jest ODCHOWANE.
Normalnie żadnego usprawiedliwienia dla "nie-chce-mi-się-wyjść-wieczorem-z-domu" ani dla "nie-mam-dziś-makijażu" ani dla "fryzjer-po-mnie-tęskni". Paradoksalnie zresztą przy MAŁYM dziecku wcale nie chodziłam na imprezy czy do fryzjera rzadziej, niż przed macierzyństwem. Raczej odwrotnie, bo musiałam koniecznie udowodnić całemu światu, że "da się", że nic się nie zmienia.
Zmienia się.
Zmienia się centrum wszechświata i jest to zmiana trwała. Powodujaca, oczywiście, trzęsienia ziemi i wybuchy wulkanów, powodująca wojny i zamieszki społeczne, przewartościowanie właściwie wszystkiego. Wbrew pozorom, w moim centrum wszechświata nie znalazła się córka, a raczej nie tylko córka. Znalazłam się ja. 
I to jest bardzo dobre.
I za to Ci, córeczko, bardzo dziękuję.
I życzę Ci, żeby udało Ci się odnaleźć swoją równowagę wszechświata - tak wcześnie, jak to możliwe.

Bo, tak naprawdę, jako matka sześciolatki - ja się już NIE MUSZĘ nikomu tłumaczyć z tego, że mi się pewnych rzeczy nie chce. Albo że mi się chce. Mogę spokojnie odsyłać interlokutorów na drzewo. Bo odnalazłam siebie.

P.S. Torcik z takiego bloga.

1 komentarz:

  1. Uch Ty!!! Jesteś pierwszy mi znany przypadek wyzwolenia poprzez macierzyństwo. Tak trzymać!!!
    I co za szybkość w działaniu!!!! Chciałem, cobyś skorygowała "pieciolatkę" w opisach a tu śladu nima:-)
    Gratulacje i uściski urodzinowe:-)

    OdpowiedzUsuń