wtorek, 28 grudnia 2010

Pałac Królowej Zimy

Tak wygląda teraz Moskwa - iskrząca się, lśniąca, piękna. Od kilku dni wszystko - siatka boiska, ogrodzenie bloku, gałęzie drzew i świerkowe igły, słupy latarni i znaki drogowe - wszystko pokryte jest lodową glazurą, grubą przynajmniej na centymetr. Wygląda to tak, jakby wszystko było zrobione ze szkła.
Grzywki i wesołe fryzurki z sopli ozdabiają lampy uliczne, gzymsy, daszki, ościeżnice, a nawet barierki ustawione na chodnikach, żeby spadający lód nie zrobił komuś krzywdy.
Oblodzone kable, po których suną pobieraki trolejbusów iskrzą jak zimne ognie.


Wilgotnść powietrza wynosi 99%. Temperatura: -3, -4 stopnie. To, co spadało z nieba, na polski tłumaczone jest jako "marznący deszcz", ale rosyjska wersja - "lodowy deszcz" - jest o wiele bardziej adekwatna.

P.S. Kto mnie zaprosi na Sylwestra?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz