poniedziałek, 20 grudnia 2010

шок-отпад-прикид-прикольно

Byla sobie taka Elloczka-Kanibalka u Ilfa i Pietrowa - nie wiem, jak ją na polski przetłumaczono. Inteligentna inaczej. Jej przyjaciółka znała nawet takie trudne słowo, jak "homoseksualista" (a jej idiolekt zawierał jakieś 36 pozycji). Słownictwo współczesnych Ełłoczek (wg Wladymira Kunina) ogranicza się do słów, stanowiących tytuł niniejszego postu, które w większości są synonimami słowa "czaderski". Chyba.
Ale nie o tym miała być mowa. Szok-odlot-żal-czad to były określenia, które przyszły mi (a jednak coś mnie zaskakuje po roku w Moskwie!) na widok cennika w zagrodzie z choinkami niedaleko naszego domu. Nabyłam drzewko w ubiegły weekend w dużej sieci DIY, przy wydatnej pomocy zmotoryzowanego sąsiada obdarzonego odpowiednim umięśnieniem w obszarze obręczy barkowej. Jodła kaukaska (zwana tu świerkiem duńskim) o wysokości 1,80 kosztowała 1999 rubli. W gustownym wdzianku z siatki i z opiłowanymi dolnymi gałązkami.
Ale nie byłabym kobietą, gdybym nie chciała porównać cen. No i...
pod blokiem
jodła
kaukaska
kosztuje
3800 rubli
za metr
+ 100 rubli za zapakowanie w worek i 100 rubli za przygotowanie do obsadzenia.
Шок-отпад-прикид-прикольно.

1 komentarz:

  1. A ja mam sztuczna. I u zony tez sztuczna. Czyli "troszczymy sie" o naturze :) Zreszta mozno w Ikea wziasc "na prokat" w kubelku dosc normalna choinke. Ale rozumiem ze trzeba tam jechac, korki i wsio takoje... Tez bym sie nie wybral.

    Denis

    OdpowiedzUsuń