poniedziałek, 28 czerwca 2010

Tania wódka jest dobra, bo dobra i tania

Taniej wódki już niedługo być może nie będzie - Ministerstwo Finansów usiłuje łatać dziurę budżetową podnosząc akcyzy na alkohol i papierosy. Producenci oponują, że nie zmniejszy to liczny litrokartonów na głowę, ani nie zwiększy wpływów do budżetu, poprawi za to sytuację zakładów podróbkowych wszelkiej maści. Anglik bowiem nie ma alternatywy wobec legalnej wódki, a Rosjanin zawsze znajdzie jakąś na lewo.

Ale nie o tym miało być. Miało być o fastfoodach. Trochę z inspiracji innym blogiem, trochę z komentarzy u Kacapa :)

Fastfoody tutaj są liczne. Oczywiście, McDonald's, nieco droższy niż w PL, ale w naszym prywatnym makdonaldowym rankingu całkiem przyzwoity. Ma jeden minus: nie można kupić obiadu w zestawie, trzeba osobno zamawiać frytki, kanapkę i napój. I drugi minus: zabawki do happy meala są zwykle do wyboru tylko dwie. Zebranie kolekcji robi się problematyczne. Chociaż może to sposób walki z makdonaldyzacją wśród dzieci. 
Jest jeszcze sieć Rostic's, odpowiednik KFC, we franczyzie od KFC w Rosji ten biznes prowadzą jacyś Polacy. Ale kurczaki nie smakują tam jak w Warszawie. Smakują zdecydowanie gorzej :(

Jest też mnóstwo budek i budeczek, na każdym rogu, a na pewno przy każdym wyjściu z każdej stacji metra. Przepyszna Kroszka-Kartoszka: wspaniałe, olbrzymie i kruche pieczone ziemniaki, w wersji podstawowej z masłem i serem żółtym, można je "upgradeować" o kiszone grzybki, różnorakie sałatki, wędzone mięsiwa czy czerwoną rybkę z rodziny łososiowatych.
Doskonały Tieriemok serwujący bliny z takąż rybką, tudzież z kawiorem, śmietaną, miodem, śledzikiem i całą masą innych, mniej popularnych dodatków.
Liczne budki z pirożkami (nie mylić z pierożkami) drożdżowymi lub półfrancuskimi z najrozmaitszymi nadzieniami.
I jeszcze liczniejsze - z chaczapuri, samsami i bielaszami. I czeburiekami. To są różne rodzaje ciasta smażone na głębokim oleju z nadzieniem mięsnym albo serowym. Czebureki widać tu (to białe - to śmietana, czarne - portwejn, czerwone w szklance - mors, czyli napój z żurawin, czerwone w miseczce - adżika, czyli sos pomidorowo-czosnkowy, w pewnym stopniu przypominający ostry sos podawany w chińskich knajpach w PL).

I kebab. Tutaj nazywa się szaurma albo szawerma, nie wiem, czym się różni od "naszego" kebabu. Może być kurczakowy albo - mmmmm - barani. W lawaszu zazwyczaj. Pyszny!

No i pielmienne. Mój osobisty hit - sowdepowska (w luźnym tłumaczeniu - peerelowska) Pielmienna tuż obok Placu Czerwonego, w której za jakieś grosze można kupić miskę pielmieniej (pierożki z mięsem, podczas wkładania do ciasta mięso jest surowe, przestaje być surowe podczas gotowania - dlatego muszą być malutkie), tak więc można kupić miskę pielmieniej w rosole i szklaneczkę kwasu chlebowego. Wystrój i atmosfera przypomina mocno Karalucha (pardon, Bar Uniwersytecki) na Krakowskim Przedmieściu, dziś już chyba nieistniejący...

Mowa była o chińskich knajpach - nie ma tutaj. W każdym razie tanich. Przeważa kuchnia środkowoazjatycko-kaukazka...  W średnim segmencie - sieciówki z pizzą, sushi i kuchnią rosyjską. A w wysokim nie wiem, bo mnie nie stać...

3 komentarze:

  1. Obiad w skladzie w makdacznoj jest. Uwarzniej poogladaj menu. Albo juz nie ma. Bo rok temu napewno byli.

    Chinskie knajpy sa. Ale w nieduzej ilosci. I sa i tanie i bardziej drozsze. Mam w okolice Pr. Mira az cztere takie. Jedna Kitajskij kwartal (Darek lubi) nie tania, inne tk obie, a jedna (nazwe nie powtorze) jest bardzo chinska. Nawet obsluga nie bardzo rosyjski rozumie.

    Zapomnialas o picerijach. Jest ich duzo i mozno szybko cos zjesc.

    I na Kitaj-gorode zaczela sie ekspansja Subway. Tez we franszyzie, jak i Makdonald zreszta. Rosyjski Mak tez franszyza.
    Denis

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do Kroszki - jest niestety własnością KFC. Kilka lat temu, chceliśmy ją wprowadić na rynek PL, niestety nie ma u nas producentów ziemniaków, którzy mogliby zapewnić odpowiednie dostawy dużych ziemniaków :(

    OdpowiedzUsuń
  3. I w ten oto sposób - wskutek niewydolności polskich rolników - pewnie w życiu kroszki nie spróbuję :(

    OdpowiedzUsuń