czwartek, 20 maja 2010

Niebieskie wiaderka

Na moskiewskich ulicach jest tłok. Pod moimi oknami często słychać syreny, których modulowane wycie nie umilka przez dobrych kilka minut - zamiast myśleć, jakby tu przepuścić pojazd uprzywilejowany, ludzie myślą, jakby tu się podczepić pod niego i wykorzystać tych głupków, którzy zrobili miejsce dla pogotowia czy straży. Wynika to nie tyle z wrodzonego chamstwa lokalnych kierowców (myślę, że koncentracja chamstwa jest taka sama jak wszędzie), co z pewnej nadużywalności syren. Kogutami opatrzone są nie tylko służby ratunkowe, ale i auta licznych urzędników, a każdy taki przejazd pogarasza i tak skomplikowaną sytuację na drogach. 

Dlatego wymyślono akcję protestacyjną: na prywatnych samochodach ludzie montują... niebieskie wiaderka. Do tej pory sądy nie mogły się w tym dopatrzeć znamion przestępstwa, jednak wkrótce sytuacja może się zmienić - na wożenie wiaderka trzeba będzie uzyskać zgodę jak na każdą akcję protestacyjną.

Muszę zmienić dzieciakowi zestaw do piaskownicy...

(wiaderko z http://www.zabawki24h.pl)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz