poniedziałek, 6 lipca 2009

Statkiem po rzece Moskwie



Ujrzawszy serce stolicy i całego kraju, postanowiłyśmy następną wycieczkę poświęcić obmyślaniu planów kolejnych wypraw :) Dlatego udałyśmy się na Worobjowe Gory - wysoki prawy brzeg rzeki Moskwy. Za plecami miałyśmy Uniwersytet Moskiewski - jeden z 7 "Pałaców Kultury", które mogę podziwiać ze swoich okien, trzy pozostałe znajdują się w Warszawie, Rydze i Kijowie. MGU jest jednak znacznie wyższy i większy od swojego ubogiego krewnego z "bratniego kraju" i naprawdę robi wrażenie. Poza tym otoczony jest parkami (uniwersyteckim ogrodem botanicznym i rezerwatem Worobjowych Gor) i nie gryzie się tak z otoczeniem, jak jego warszawski młodszy brat.

A przed nami rozciągał się wspaniały widok na olimpijski stadion Łużniki na 81 000 widzów. Przez jakiś czas w dzikich latach 90-tych pełnił podobną rolę jak nasz Stadion X-lecia, ale jego świetność została przywrócona, a w 2013 odbędą się na nim Mistrzostwa Świata w lekkiej atletyce.

Nieco dalej w lewo widać było strzeliste wieże Moscow City, budowanego właśnie centrum biznesu z kilkunastu drapaczy chmur, a poza tym bloki, bloki i bloki tego olbrzymiego, 12-milionowego miasta. Ostatni pięciopiętrowy budynek mieszkalny wybudowano tu w 1971 roku. Dziś normą jest 15-20-25 pięter...

Później minęłyśmy skocznię narciarską z wyciągiem krzesełkowym i zeszłyśmy na przystań, żeby podziwiać Moskwę ze statku, płynąc po rzece o tym samym imieniu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz