wtorek, 7 lipca 2009

Pucz moskiewski



Trafiłyśmy tu zupełnie przypadkiem. Usłyszałyśmy po prostu, że na tyłach Białego Domu jest fajny plac zabaw, więc udałyśmy się tam, żeby przekonać się o tym na własnej skórze. Faktycznie, dziecięcy przybytek jest bardzo sympatyczny i będziemy tam chodzić zwłaszcza w upalne dni. Oczarowały nas zwłaszcza pewne ogłoszenia na drzewach, ale o tym w innym poście :)

Po drodze trafiłyśmy jednak w dziwne miejsce. Odniosłam wrażenie, że powstało ono z inicjatywy społecznej i w taki sam sposób jest utrzymywane - składa się z widocznego na zdjęciu fragmentu barykady, miejsca pamięci/pochówku prawosławnego księdza, który prawdopodobnie zginął w czasie Puczu, stoi tam także coś w rodzaju gazetki ściennej z artykułami z gazet z 1993 roku i zdjęciami zabitych osób. Zdjęć tych jest o wiele więcej, niż możnaby się spodziewać wg oficjalnej liczby ofiar, podawanej np. na Wikipedii... i co jakiś czas pojawiają się napisy, że "przysięgi nikt nie zmieniał". Nie do końca wiem, o co chodzi, kiedy te wydarzenia trwały, byłam jeszcze gówniarą, a teraz informacje, do których mam dostęp, są bardzo lakoniczne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz