Blog jest dla krewnych i znajomych Królika, czyli moich :)
Jako oszczędność czasu przy "wytnij-wklej" i ciężkiej pracy z indywidualizacją e-maili.
Dziwnym zrządzeniem losu, dość niespodziewanie, choć po rocznym oczekiwaniu, Młoda, Babcia i ja (bohaterki niniejszego Bloga) znalazłyśmy się w mieście, do którego wszystkie drogi na Rusi prowadzą. Na wieść o mojej zmianie pracy ludzie reagowali dość podobnie: serdeczne gratulacje, pytanie "a dokąd?", a potem dziwna mina: "hmmm... a nie boisz się?".
No... nie boję się. A zresztą, sami zobaczcie.
Jako oszczędność czasu przy "wytnij-wklej" i ciężkiej pracy z indywidualizacją e-maili.
Dziwnym zrządzeniem losu, dość niespodziewanie, choć po rocznym oczekiwaniu, Młoda, Babcia i ja (bohaterki niniejszego Bloga) znalazłyśmy się w mieście, do którego wszystkie drogi na Rusi prowadzą. Na wieść o mojej zmianie pracy ludzie reagowali dość podobnie: serdeczne gratulacje, pytanie "a dokąd?", a potem dziwna mina: "hmmm... a nie boisz się?".
No... nie boję się. A zresztą, sami zobaczcie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz