poniedziałek, 6 lipca 2009

Cmentarz Wagankowski i sobory Kremla



Cel naszej trzeciej wyprawy po Moskwie wcale nie jest widoczny ani z rzeki, ani z Worobjowych Gor. To cmentarz Wagańkowski. Tu spoczywają Jesienin, Wysocki, Okudżawa, gwiazdy rosyjskiego kina i estrady, mistrzowie sportu, wielcy trenerzy, ludzie kochani i szanowani przez Rosjan. Tu znajdują się też groby ofiar puczu Jelcyna w 1993 roku. I mnóstwo zwykłych, niczym nie wyróżniających się moskwian.

Cmentarz sprawia dziwne wrażenie. Po pierwsze, nie udało nam się dotrzeć do żadnego planu-przewodnika. Wiemy na przykład, że gdzieś tu znajduje się nagrobek Dala, autora pierwszego słownika języka rosyjskiego, który wydawany jest do tej pory i stanowi prawdziwy pomnik literaturoznawstwa. Nie znalazłyśmy go jednak. Jest kilka punktów, gdzie pochowani są "sławni", ale tuż obok są charakterystyczne dla rosyjskich cmentarzy "ogródki" (każda kwatera jest ogrodzona metalowym płotkiem, w środku ławeczka i stolik) pozarastane pokrzywą wyższą od dorosłego człowieka. Są też robiące upiorne wrażenie "kolumbaria", czyli ściany z niszami na prochy, brrr. Niesamowite wrażenie wywarł na mnie grób małego chłopca - jego postać była wyrzeźbiona w marmurze, i wyglądało, jakby spał na płycie nagrobkowej, a cały "ogórdek" był zadaszony i przypominał działkową altankę.

Obok jest cmentarz ormiański - nie byłyśmy tam, ale słyszałyśmy, że mała architektura cmentarna przekracza tam wszelkie granice wyobraźni, nawet "nowych ruskich"...

Żeby porzucić tematykę funeralną, ale nie zmieniać gwałtownie nastroju, wróciłyśmy na Kreml, żeby obejrzeć perły rosyjskiej architektury sakralnej, wykonane przez... włoskich mistrzów. Zapraszani byli oni przez carów do upiększania siedziby władz Imperium, a ponieważ byli prawdziwymi Artystami, stworzyli rzeczy, które dziś uważane są za symbole rosyjskości.

Najstarzy jest sobór Uspienski, z XV wieku, który był głównym soborem Rosji: tu koronowano carów, tu odczytywano carskie ukazy. Zaledwie kilka lat później ukończono budowę Błagowieszczenskiego soboru, w którym zawierano śluby i chrzczono dzieci carskiej rodziny. Archangielski sobór, który powstał w 1509 roku na miejscu starszej świątyni, to miejsce pochówku wszystkich carów Rosji do Piotra I (po przeniesieniu stolicy do Sankt Petersburga sarkofagi głów koronowanych umieszczano w soborze Piotra i Pawła). Jest też wspaniała cerkiew 12 apostołów i kilka mniejszych, pełniących funkcje "cerkwi domowych" poszczególnych rodzin.
Oczywiście nie da się nie zauważyć wieży dzwonnicy Iwana Wielkiego - przez bardzo długi czas była to najwyższa budowla w Moskwie. Można ją zwiedzać, ale że 4-latków tam nie wpuszczają, to nie weszłyśmy na szczyt.
Zainteresowaniem turystów cieszą się też car-kolokol - dzwon, który nigdy nie zadzwonił, i car-puszka - działo, ktore nigdy nie wystrzeliło. Dzwon przed założeniem na dzwonnicę rozpalił się do czerwoności podczas jednego z licznych pożarów, a że był nieumiejętnie studzony - pękł i nie nadawał się już do użytku. A działo zostało odlane tuż przed wprowadzeniem nowej, nowocześniejszej broni, i nie było okazji go wypróbować. Podobno jest to największy kaliber na świecie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz